FF w porównaniu do Chrome'a to... bardzo złe narzędzie

[Piotr Dobry]

Cześć.
Krótko.
1. Jakiś tam HP, 6 GB RAM. Windows 10 sprzed około 5 miesięcy. Przeglądarka FF.
2. Acer, 4 GB RAM. Windows 10 sprzed około 5 miesięcy. Przeglądarka Chrome.

Firefox jest, zaraz po Windowsie, najbardziej denerwującym narzędziem na komputerze. Pod względem tego, jak często:
a) przeglądarka (cała, a nie zakładka) się wiesza, przypomina Chrome, gdy tamten ma uruchomionych około 40 zakładek (a FF od 6 do 8); przy 15-18 zakładkach potrzeba dużo cierpliwości i medytacji, bo zanim się odwiesi, to mija kilkanaście sekund, zanim da się przewinąć stronę, to mija 1-2 sekundy,
b) jak często pokazuje politykę prywatności, być może z czymś może się równać. Na pewno nie z Chrome: tam jest to okazjonalne. Na FF wydaje się być okazjonalny fakt, że na odwiedzanej regularnie stronie nie muszę kliknąć kolejny raz, że zgadzam się na cookie.

Bez żalu i bez pretensji: gdy już pożegnam HP (niestety część witryn, z których muszę korzystać, nie działa prawidłowo w Chrome), to z przyjemnością zapomnę o FF. A szkoda, bo jeszcze rok czy dwa lata temu była moją ulubioną przeglądarką (jako jedyna używana od wielu lat, a od kiedy wersje zaczęły przeganiać się nawzajem, dołączył Chrome i dość szybko pokazał, o ile jest stabilniejszy).

To tylko informacja, nie chcę wejść z nikim w polemikę, nie potrzebuję też tweaków, hejtów i followersów.
Post równie dobrze można usunąć.

[dexter]

1. Jakieś dodatki Pan ma na tym Firefoksie?

2. To 32-bitowa instalka na 64-bitowym systemie. Nie bardzo to wpływa na wydajność.

3. Ciastka, jeżeli są kasowane z końcem sesji, niestety spowodują ponowne wyświetlenie tych komunikatów.

4. Prace nad wydajnością w sumie dopiero przynoszą efekty w tych wersjach 54, 55. Ostatnio jakoś się wzięli do roboty.