tą czyli tę
Moderator: Pomocy?!
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; en-US; rv:1.7) Gecko/20040625 Firefox/0.9
"Dzien dobry Panie Profesorze. Uslyszalam ostatnio jak ktos mowi 'te, kurw, dawa kolo dziesiataka, bo ci z dynki wyjadem'. Od razu uderzyla mnie dziwna forma slowa "dawaj" z ucieta ostatnia gloska. Skad taka moda, czy to lenistwo jezykowe? Z gory dziekuje za odpowiedz"
" - Pani Euzebio. No nie badzmy zesz tacy drobiazgowi, jezyk ewoluuje, jezyk plynie, nie wolno nam tego zatrzymywac. Oczywiscie teoretycznie nie powinno sie ucinac calkowicie koncowek, ale to naprawde nie jest nic zlego. Prosze zauwazyc, ze w podanym przykladzie autor, jakby poczuwajac sie troche do winy dodal gloske "m" na koncu ostatniego slowa. Mysle, ze summa summarum uzyskalismy poprawna, piekna, nowoczesna polszczyzne"
- Gandalf
- Posty: 1802
- Z nami od: 29 czerwca 2002, 04:37
- Lokalizacja: Warszawa
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Gandalf pisze:zabije kiedys tych spolegliwych jezykoznawcow. Zwlaszcza prof. Bralczyka, ktory bez zmruzenia oka pozwala obracac polszczyzna na wszystkie strony.
To już offtop zupełny, ale... co językoznawcy mają robić twoim zdaniem? Oni się zajmują opisywaniem języka, nie kształtowaniem. Język się kształtuje sam. Wszyscy językoznawcy w polsce mogą grzmieć, że "tą książkę" to nie jest poprawna forma i nic to nie zmieni. Tak samo, jak zamiana jednego słowa ("tę") na inne ("tą") odbywa się bez szkody dla języka - język tworzy gramatyka, słownictwo to tylko "dodatek". Możesz znać wszystkie angielskie słowa, ale bez znajomości gramatyki nie sklecisz nawet najprostszego zdania.
WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040626 Firefox/0.9.1
Olhado/256 pisze:Możesz znać wszystkie angielskie słowa, ale bez znajomości gramatyki nie sklecisz nawet najprostszego zdania.
nie do konca zgodze sie z tym. sa ludzie znajacy gramatyke i majacy klopoty z komunikacja i tacy, ktorzy jej nie znaja, a komunikuja sie w takim stopniu, ze trudno im dorownac (lata za granica robia swoje).
- Gość
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Całkowity OT:
Dla przykładu, gdybyśmy ok 120 lat temu powiedzieli zdanie: "Kocham kobiety" - pewnie jeśliby koło nas była jakaś dama, to dostalibyśmy w twarz


- Cleriic
- Moderator
- Posty: 659
- Z nami od: 09 stycznia 2004, 16:04
- Lokalizacja: Polska :)
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Anonymous pisze:nie do konca zgodze sie z tym. sa ludzie znajacy gramatyke i majacy klopoty z komunikacja i tacy, ktorzy jej nie znaja, a komunikuja sie w takim stopniu, ze trudno im dorownac (lata za granica robia swoje).
Nie ma takiej możliwości. Napisz jakiekolwiek zdanie po polsku nie stosując gramatyki. Przykład: koń drzewo jeść czternaście. Bez gramatyki język zamienia się w bezładną kupę słów.
Cleriic pisze:Fakt. Język się zmienia z czasem, ale należy używać go poprawnie wg obecnych reguł. Rozwój nie zwalnia ze stosowania reguł. Poza tym taki proces trwa dziesiątki lat.
Albo jedno, albo drugie. Nie możesz jednocześnie rozwijać języka i stosować się do aktualnych reguł. Rozwój następuje zazwyczaj przez to, że forma niepoprawna rozpowszechnia się na tyle, że staje się poprawna, albo też słowo nabiera nowego znaczenia przez to, że powszechnie stosuje się je niezgodnie z jego "poprawnym" znaczeniem.
WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Olhado/256 pisze:Albo jedno, albo drugie. Nie możesz jednocześnie rozwijać języka i stosować się do aktualnych reguł. Rozwój następuje zazwyczaj przez to, że forma niepoprawna rozpowszechnia się na tyle, że staje się poprawna, albo też słowo nabiera nowego znaczenia przez to, że powszechnie stosuje się je niezgodnie z jego "poprawnym" znaczeniem.
Z tym się nie moge zgodzić!
Zmiany w języku zawsze następują szybciej w sferze języka mówionego. To w nim pojawiają się nowe znaczenia czy zastosowania słów.
Przykład: Słowo "Dupa" oznacza wiadomą część ciała... jednak w potocznym użyciu stosuje się go [głównie młodsza część ludzkości

I wtedy dopiero będziemy go mogli tak naprawdę używać w publikacjach z czystym sumieniem...
Obecnie jednak nikt tego słowa nie używa w pozycjach książkowych, czasopismach, itp. Jeśli już ktoś to robi to używa tego słowa w bardzo specyficznych warunkach... np. chcąc oddać kolokwializmy i inne elementy stosowane w języku mówionym.
Poza tym, reguły znaczeniowe a nawet sama gramatyka zmienia się na naszych oczach. Przykładem jest obecny słownik języka polskiego uwzględniający słowa, które weszły do użycia kilkanaście lat temu!
Poza tym, lokalizując oprogramowanie, należy tłumacząc brać pod uwagę obecną objętość znaczeniową słów. Czasem po prostu pewne terminy zmieszczą się bez problemu, a czasem zostaną tylko w niewielkim stopniu zmienione! Dopiero gdy brakuje w rodzimym języku takich pojęć trzeba się uciekać do słowotwórstwa lub użycia słowa zupełnie odmiennego znaczeniowo!
Z tych powodów jestem za używaniem słowa "rozszerzenia", którego definicja pokrywa się z tym co rozszerzenia dają przeglądarce czy klientowi poczty.
"Dodatki" zaś, jak już wcześniej wspomniałem, to są elementy nie zmieniające podstawowych własności rzeczy do której zostały dodane.
Przykładem niech będą dodatki do gazet, szcególnie kobiecych - perfumy czy inne "narzędzia"

- Cleriic
- Moderator
- Posty: 659
- Z nami od: 09 stycznia 2004, 16:04
- Lokalizacja: Polska :)
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040626 Firefox/0.9.1
Olhado/256 pisze:Anonymous pisze:nie do konca zgodze sie z tym. sa ludzie znajacy gramatyke i majacy klopoty z komunikacja i tacy, ktorzy jej nie znaja, a komunikuja sie w takim stopniu, ze trudno im dorownac (lata za granica robia swoje).
Nie ma takiej możliwości. Napisz jakiekolwiek zdanie po polsku nie stosując gramatyki. Przykład: koń drzewo jeść czternaście. Bez gramatyki język zamienia się w bezładną kupę słów.
chyba mnie nie zrozumiales. znalem takie osoby, ktore porozumiewaly sie w jezyku angielskim na takim poziomie, ze chocbysz uczyl sie jeszcze dziesiec lat to nie dorownalbys im. jednak ich znajomosc gramatyki stala na tak niskim poziomie, ze praktycznie nie mieli szans miec 4 czy 5 na zaliczeniach, choc lektor "chowal sie" przy nich

- Gość
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Anonymous pisze:chyba mnie nie zrozumiales. znalem takie osoby, ktore porozumiewaly sie w jezyku angielskim na takim poziomie, ze chocbysz uczyl sie jeszcze dziesiec lat to nie dorownalbys im. jednak ich znajomosc gramatyki stala na tak niskim poziomie, ze praktycznie nie mieli szans miec 4 czy 5 na zaliczeniach, choc lektor "chowal sie" przy nich. to kwestia osluchania i kojarzenia.
I robili to bez znajomości gramatyki języka angielskiego? Nie odmieniali słów, nie budowali zdań, nie używali czasów, a mimo to mówili lepiej, niż lektorzy? Po prostu losowo składając słowa do kupy? Jeśli tak, to mieli niesamowite szczęście.

Edit - zapomnialbym:
Cleriic -> zgadzam się z tobą, że język pisany powinien bardziej trzymać się zasad, niż język mówiony, ale po pewnym czasie błędy popełniane w języku mówionym stają się tak powszechne, że trafiają do języka pisanego. Moje prywatne odczucie jest takie, że używanie "tą" zamiast "tę" upowszechniło się już na tyle, że można go używać w tłumaczeniach programów. Co oczywiście nie znaczy, że "tę" przestaje być poprawne - uważam, że w takiej sytuacji jak ta, najlepiej używać tej formy, co do której nie ma wątpliwości, że nie jest błędem. Ale świat by się nie zawalił, gdyby produkty MF mówiły do nas "tą".
WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7) Gecko/20040614 Firefox/0.9
Olhado/256 pisze:
używanie "tą" zamiast "tę" upowszechniło się już na tyle, że można go używać w tłumaczeniach programów. Co oczywiście nie znaczy, że "tę" przestaje być poprawne - uważam, że w takiej sytuacji jak ta, najlepiej używać tej formy, co do której nie ma wątpliwości, że nie jest błędem. Ale świat by się nie zawalił, gdyby produkty MF mówiły do nas "tą".
To ja na razie wychodzę. Jakby ktoś pytał to poszłem na przerwę.
- Miromik
- Posty: 306
- Z nami od: 06 lutego 2004, 22:48
- Lokalizacja: Gdynia
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040626 Firefox/0.9.1
Olhado/256 pisze:Anonymous pisze:chyba mnie nie zrozumiales. znalem takie osoby, ktore porozumiewaly sie w jezyku angielskim na takim poziomie, ze chocbysz uczyl sie jeszcze dziesiec lat to nie dorownalbys im. jednak ich znajomosc gramatyki stala na tak niskim poziomie, ze praktycznie nie mieli szans miec 4 czy 5 na zaliczeniach, choc lektor "chowal sie" przy nich. to kwestia osluchania i kojarzenia.
I robili to bez znajomości gramatyki języka angielskiego? Nie odmieniali słów, nie budowali zdań, nie używali czasów, a mimo to mówili lepiej, niż lektorzy? Po prostu losowo składając słowa do kupy? Jeśli tak, to mieli niesamowite szczęście.
chyba czepiasz sie szczegolow. oczywscie, ze ramy musieli znac, ale wystarczylo dac im do napisania jakis tekst i wychodzil blad na bledzie. jezeli bedziesz probowal to przeniesc na jezyk polski to zgodze sie, ze to moze dziwnie wygladac, ale jezyk angielski kieruje sie wlasnymi zasadami i jezyk mowiony, a pisany to dwie rozne rzeczy. nie chcesz sobie wierzyc to nie wierz, ale ja spotkalem kilka takich osob.
do poprawnego pisanaia nie jest ci potrzebna znajomosc zasad ortografii. dla "wzrokowca" wystarczy przeczytac odpowiednia sterte ksiazek, aby utrwalic sobie pisownie okreslonych wyrazow

PS. gdzie masz odmiane slow w angielskim?
Olhado/256 pisze:Cleriic -> zgadzam się z tobą, że język pisany powinien bardziej trzymać się zasad, niż język mówiony, ale po pewnym czasie błędy popełniane w języku mówionym stają się tak powszechne, że trafiają do języka pisanego. Moje prywatne odczucie jest takie, że używanie "tą" zamiast "tę" upowszechniło się już na tyle, że można go używać w tłumaczeniach programów.
analogicznie. to po co sa takie organizacje jak w3c? w koncu powszechnosc bledow popelnianych przez webmasterow powinna byc usprawiedliwieniem dla zaakceptowania ich jako poprawne

- Gość
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Anonymous pisze:chyba czepiasz sie szczegolow. oczywscie, ze ramy musieli znac, ale wystarczylo dac im do napisania jakis tekst i wychodzil blad na bledzie. jezeli bedziesz probowal to przeniesc na jezyk polski to zgodze sie, ze to moze dziwnie wygladac, ale jezyk angielski kieruje sie wlasnymi zasadami i jezyk mowiony, a pisany to dwie rozne rzeczy. nie chcesz sobie wierzyc to nie wierz, ale ja spotkalem kilka takich osob.
do poprawnego pisanaia nie jest ci potrzebna znajomosc zasad ortografii. dla "wzrokowca" wystarczy przeczytac odpowiednia sterte ksiazek, aby utrwalic sobie pisownie okreslonych wyrazow.
To w końcu znali ramy, czy nie znali? Bo gramatyka to właśnie ramy, szkielet języka. Poza tym - nie wierzę, że mówiąc nie popełniali błędow gramatycznych, a pisząc owszem. Język angielski tym się różni od polskiego, że jego wymowa nie zgadza się z zapisem i nawet osoba dobrze mówiąca po angielsku może mieć kłopoty z napisaniem niektórych słów, ale z gramatyką? Gramatyka jest praktycznie taka sama w języku mówionym i pisanym.
Anonymous pisze:PS. gdzie masz odmiane slow w angielskim?
I go - he goes. No i oczywiście czasy: I go - I went. Czysta gramatyka. Wiedząc jak jest "iść", ale nie znając gramatyki, nie wymyślisz jak jest "poszedłem". Natomiast znając gramatykę, możesz odmieniać nawet słowa, których znaczenia nie znasz (o ile nie są nieregularne oczywiście).
Anonymous pisze:analogicznie. to po co sa takie organizacje jak w3c? w koncu powszechnosc bledow popelnianych przez webmasterow powinna byc usprawiedliwieniem dla zaakceptowania ich jako poprawne.
W3C określa gramatykę, nie słownictwo. Czy w którejkolwiek ze specyfikacji jest opisane jakie tło ma mieć twoja strona, albo jaka powinna być wielkość czcionek? Nie, opisana jest tylko składnia. I tak samo w języku - zdanie "wchodząc do domu zadzwonił telefon" zawsze będzie oznaczało, że telefon wchodził do domu i dzwonił, nigdy "kiedy wchodziłem do domu, zadzwonił telefon". Jeśli zmienisz gramatykę, cały język się rozsypie.
WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040626 Firefox/0.9.1
Olhado/256 pisze:To w końcu znali ramy, czy nie znali? Bo gramatyka to właśnie ramy, szkielet języka. Poza tym - nie wierzę, że mówiąc nie popełniali błędow gramatycznych, a pisząc owszem.
ramy to jeszcze nie cala gramatyka. mozesz mowic korzystacjac z gotowych zwrotow. praktycznie nie musisz martwic sie o wyjatki, bo nie ma ich az tak duzo. zreszta popatrz ile jest czasow w angielskim, a ile jest ich uzywanych w mowie codziennej. to kwestia osluchania.
Olhado/256 pisze:Język angielski tym się różni od polskiego, że jego wymowa nie zgadza się z zapisem i nawet osoba dobrze mówiąca po angielsku może mieć kłopoty z napisaniem niektórych słów, ale z gramatyką? Gramatyka jest praktycznie taka sama w języku mówionym i pisanym.
ten inny zapis to po prostu sposob na zapisanie samoglosek i spolglosek. zreszta w polskim tez masz rozroznienie na np. ch i h, u i ó. w obu jezykach sa zasady ortograficzne, ale ta ortografia w angielskim i w polskim to dwie rozne rzeczy.
to co rozni polski i angielski to wlasnie podzial na jezyk mowiony i pisany. w polskim praktycznie nie rozniq sie one pod wzgledem gramatycznym, oprocz tego, ze mowiony jest mniej skostnialy. w angielskim wrecz przeciwnie. czestokroc ludzie po filologiach wyjzedzajac za granice musialy sie od nowa uczyc komunikacji.
Olhado/256 pisze:I go - he goes. No i oczywiście czasy: I go - I went. Czysta gramatyka. Wiedząc jak jest "iść", ale nie znając gramatyki, nie wymyślisz jak jest "poszedłem". Natomiast znając gramatykę, możesz odmieniać nawet słowa, których znaczenia nie znasz (o ile nie są nieregularne oczywiście).
koniugacja... dalej wnikasz w szczegoly. porownywanie polskiego do angielskiego to jakies nieporozumienie. polski jest bardziej "zakrecony", bardziej opiera sie na wyjatkach. angielski jest bardziej uproszony jesli chodzi o zasady gramatyczne. jak sam wiesz gramatyka sobie w angielskim, a mowa sobie, dlatego ktos moze perfekcyjnie porozumiewac sie w tym jezyku nie do konca bedac geniuszem jesli chodzi o gramatyke. dotyczy to zwlaszcza ludzi, ktorzy dosc dlugo przebywali za granica, a nie maja predyspozycji jezykowych. uczysz sie mowic samoistnie. w polskim w duzej czesci tak nie jest.[/quote]
Olhado/256 pisze:W3C określa gramatykę, nie słownictwo. Czy w którejkolwiek ze specyfikacji jest opisane jakie tło ma mieć twoja strona, albo jaka powinna być wielkość czcionek? Nie, opisana jest tylko składnia. I tak samo w języku - zdanie "wchodząc do domu zadzwonił telefon" zawsze będzie oznaczało, że telefon wchodził do domu i dzwonił, nigdy "kiedy wchodziłem do domu, zadzwonił telefon". Jeśli zmienisz gramatykę, cały język się rozsypie.
tak, ale teraz sam sobie zaprzeczasz

- Gość
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7) Gecko/20040616 MultiZilla/1.6.4.0b
Anonymous pisze:koniugacja... dalej wnikasz w szczegoly. porownywanie polskiego do angielskiego to jakies nieporozumienie. polski jest bardziej "zakrecony", bardziej opiera sie na wyjatkach. angielski jest bardziej uproszony jesli chodzi o zasady gramatyczne. jak sam wiesz gramatyka sobie w angielskim, a mowa sobie, dlatego ktos moze perfekcyjnie porozumiewac sie w tym jezyku nie do konca bedac geniuszem jesli chodzi o gramatyke. dotyczy to zwlaszcza ludzi, ktorzy dosc dlugo przebywali za granica, a nie maja predyspozycji jezykowych. uczysz sie mowic samoistnie. w polskim w duzej czesci tak nie jest.
calkowicie się z Tobą zgodzę. Ja najpierw się nauczylem mówić po niemiecku, a dopiero przy nauce pisania musialem się zabrać trochę za gramtykę, co ale do dziś sprawia mi problemy.
Pod względem mowy moja nauczycielka w szkole byla dużo, dużo gorsza... pod względem toerii gramtyki to ja ale leżalem

- Adrianer
- Moderator
- Posty: 1771
- Z nami od: 15 maja 2002, 17:37
- Lokalizacja: Bern/Switzerland
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
Anonymous pisze:ramy to jeszcze nie cala gramatyka. mozesz mowic korzystacjac z gotowych zwrotow. praktycznie nie musisz martwic sie o wyjatki, bo nie ma ich az tak duzo. zreszta popatrz ile jest czasow w angielskim, a ile jest ich uzywanych w mowie codziennej. to kwestia osluchania.
Czym innym jest mowa codzienna, a czym innym perfekcyjna znajomość języka. To prawda, że nauczywszy się na pamięć kilku zwrotów można zapytać Anglika o drogę do dworca, ale nie przeprowadzisz z nim naturalnej rozmowy nie znając większości czasów i wielu zasad gramatycznych.
Poza tym (to tak a propos całej dyskusji) - znajomość gramatyki to nie jest umiejętność nazwania czasu i wyklepania regułki kiedy go stosujemy, a kiedy nie. Znajomość gramatyki to jest umiejętność skonstruowania poprawnego zdania. To, że w tym miejscu używasz czasownika, w tamtym rzeczownika, tu dodajesz operator - to wszystko jest gramatyka. I można kompletnie nie znać teorii (czego jestem przykładem

Anonymous pisze:tak, ale teraz sam sobie zaprzeczasz, bo "tę, "tą" to nie kwestia slownictwa tylko wlasnie gramatyki. stosowanie "tą" tam gdzie powinno byc "tę" to jeden z tych bledow, gdzie spokojnie mozna mowic o "wiesniaczeniu" jezykowym i braku obycia jezykowego. tak nie wyslawia sie czlowiek wyksztalcony. do tych bledow mozna rowniez zaliczyc "poszlem"...
Hmm... no racja


WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7) Gecko/20040626 Firefox/0.9.1
Olhado/256 pisze:Czym innym jest mowa codzienna, a czym innym perfekcyjna znajomość języka. To prawda, że nauczywszy się na pamięć kilku zwrotów można zapytać Anglika o drogę do dworca, ale nie przeprowadzisz z nim naturalnej rozmowy nie znając większości czasów i wielu zasad gramatycznych.
znajac trzy, cztery czasy na krzyz spokojnie sobie z nim porozmawiasz. sila w dobrej znajomosci angielskiego to bardzo bogaty zasob slow i zwrotow. w polskim nie znajac w miare dobtrze gramatyki daleko nie zajedziesz



- Gość
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.7) Gecko/20040614 Firefox/0.9
O co wy się spieracie? O rzecz, która was każdego spotkała!
Każdy człowiek na Ziemi wpierw uczy się mówić! Gramatyka nie jest mu potrzebna do codziennej komunikacji...
Przecież każde dziecko uczy się zwrotów, wyrażeń, uczy się nazywać przedmioty, wyrażać uczucia... bez gramatyki!
Gramatykę poznaje dopiero w szkole gdzieś koło 5 klasy! I czy takie dziecko mówi całkowicie niepoprawnie po polsku?
Mam kuzynkę, która ma teraz 5 lat!!!

Jeśli zaś chodzi o angielski... to miałem kolegę w liceum, który dzieciństwo spędził w USA... na lekcjach języka angielskiego był praktycznie nie do "zagięcia". Oczywiście dopóki pani prof. nie zapytała go jaki to czas, albo jak taka konstrukcja się nazywa. Ale mimo tej "nieznajomości" gramatyki znał problematykę większości gramatycznych zadań i potrafił je rozwiązywać na tzw. "wyczucie"...
Zresztą... co tu szukać dalego! Na tym forum często są spory o różne polskie wyrażenia i konstrukcje - i widzę, że wiele osób wyraża się w sposób "przecież to lepiej brzmi"! Właśnie oni, niewiele pamiętajątej owej gramatyki, ale mimo to są w stanie ocenić czy dane wyrażenie jest prawidłowe.
Ta praktyka oczywiście nie zawsze się sprawdza


- Cleriic
- Moderator
- Posty: 659
- Z nami od: 09 stycznia 2004, 16:04
- Lokalizacja: Polska :)
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.0; en-US; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8

Gościu => "spokojnie sobie porozmawiasz" a "perfekcyjnie znasz angielski" to rzeczy baaaaardzo odległe. To, że jakiś Anglik cię zrozumie i nawet pochwali twój angielski (oni podobno chwalą każdego, kto potrafi sklecić sensowne zdanie), nie oznacza jeszcze, że nie brzmisz jak obcokrajowiec. Jasne, można używać tylko jednego czasu przeszłego i być w miarę zrozumianym, ale jak to brzmi! Tak samo w języku polskim - dogadasz się z Arabem, który prawie nie odmienia wyrazów, ale czy on dobrze mówi po polsku?
WinXP SP2
- Olhado/256
- Moderator
- Posty: 3878
- Z nami od: 26 września 2002, 09:47
- Lokalizacja: Wrocław
Przeglądarka: Mozilla/5.0 (X11; U; Linux i686; pl-PL; rv:1.6) Gecko/20040113
Zgoda, ale to jest uproszczenie - masz zapewne na myśli teorię gramatyki. Bo gramatykę praktyczną każde dziecko poznaje w trakcie nauki - na zasadzie "nie mówi się, córeczko, proszę tą książeczkę, tylko proszę tę książeczkę". I z czasem opanowuje się te umiejętności automatycznie, bez potrzeby uczenia się teorii. Oczywiście, zależy to też od poprawności językowej rodziców i najbliższego otoczenia (...jak żem szed na miasto, to twój krzesny przyszli...).Cleriic pisze:Każdy człowiek na Ziemi wpierw uczy się mówić! Gramatyka nie jest mu potrzebna do codziennej komunikacji...

Bardzo podoba mi się ten wątek, ale chyba zasługuje na "Po 13".

- Wojciech
- Moderator
- Posty: 1100
- Z nami od: 28 sierpnia 2002, 09:32
- Lokalizacja: Przeworsk
Re: tą czyli tę
Przeglądarka: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1; exNetPanel:965998; npUID:965998; .NET CLR 1.1.4322)
pbartecki pisze:Ja zawsze miałem z tym problemy.. ale chyba obie formy są dozwolone ??
Czy w takim przypadku któraś jest lepsza ??
W języku pisanym tylko "tę".
Polecam http://www.ewakolodziejek.pl/polszczyzna.htm
- nahagel
Kto jest online
Zarejestrowani użytkownicy: Bing [Bot], Google [Bot], Google Adsense [Bot]