Przeglądarka: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl-PL; rv:1.6) Gecko/20040206 Firefox/0.8
przeciez to kolejny, naturalny krok w strone oddzielenia "firmy" od "produktu".
Mozilla wylonila sie z grupy osob pracujacych nad przegladarka internetowa, ale teraz staje sie firma tworzaca produkty, i jak kazda firma chroni wlasne znaki towarowe. Jedyna roznia polega na tym, ze produkty Mozilli sa OpenSource - oczywiscie "jedyna" to eufemizm. To zmienia zupelnie sposob dzialania firmy, ale nadal jest to firma.
A co do waszych innych przekladow. Nie wiem jak bylo kiedys np. z redhatem, ale problemem mozilli w dniu dzisiejszym jest chaos jaki od 4 lat tworzy sie wokol Mozilli. Setki, a moze tysiace projektow wokolmozillowych takich jak MozillaPL , setki, tysiace mniejszych form aktywnosci na calym swecie i setki, tysiace zle pojetych i niewlasciwych dzialan takich jak Open XUL Alliance. Podstawowa metoda jaka przyjela MF jest proba chocby chwilowej i jednorazowej "weryfikacji / lustracji" projektow. Zauwazcie, ze prosza oni aby zglaszac sie do nich i informowac o formach dzialalnosci. Nie pisza "zamknijcie i spieprzajcie"... Co wiecej, Gerv pisze "wy chcecie nas wspierac, my chcemy byc wspierani - jakos sie dogadamy

"... Po prostu chca uniknac, nie wiem, jakos zdeformowanych potworkow takich jak wlasnie OXL.
Od pol roku albo i wiecej znamy wszyscy sytuacje wokol nazwy. Przeciez nazwa to jeden ze znakow towarowych, zaskoczenie faktem ochrony drugiego (loga) wydaje mi sie albo sztuczne, albo wynikajace z brak przewidywania.